niedziela, 26 maja 2013

C'mon, C'mon part 23

***** Pare lat później oczami Liam'a ***

- Spokojnie Kochanie jestem przy tobie. Cały czas, spokojnie oddychaj. -Mówiłem do Julli którą właśnie zabierali na sale porodową.
- Nie opuścisz mnie prawda.? -Pytała.
- Oczywiście że nie, Kocham Cię. -Powiedziałem i pocałowałem Julię w usta.
- Przepraszam dalej pan nie może wejść. -Powiedział lekarz zamykając drzwi. Usiadłem na korytarzu jak najbliżej sali. Od razu złapałem za telefon i dzwoniłem pokolei. Najpierw do Harrego więc od razu Lou wiedział, później do Zayn'a przyjechał z Perrie i Amy(ich dziecko), następnie do Olivier'a przyjechał z synem, potem do Niall'a więc przyjechała cała rodzinka. Mało nas nie było.

**** Oczami Madeleine *****

Boże jak mnie denerwują te spotkania rodzinne. Jeszcze w szpitalu no super. Po co w ogóle ja tu jestem. Jest tylko jeden plus że Chuck jest ze mną. Mam przynajmniej z kim pogadać. Nie lubię moich wujów. Ani ich muzyki jaką tworzą ani nic. Ale kogo to obchodzi no właśnie nikogo.
- Ej.. Nudy nie.? -Powiedział mi na ucho Chuck. On jest taki śliczny, uroczy i wgl.
- Noo.
- Dawaj mówimy rodzicom że się tam źle czujemy i czy możemy iść do mnie lub do ciebie.
- Do mnie. -Uśmiechnęłam się a on odwzajemnił uśmiech. Wstaliśmy ja podeszłam do swojej mamy a on do taty.
- Mamo. Tu są mega nudy mogę iść z Chuckiem do domu. Bo po co mamy tu siedzieć jest duszno i w ogóle.
- Ach.. Ta twoja rodzinność.
- Wujek Liam nie jest naszą rodziną, ani Ciocia Julia.
- A skąd to możesz wiedzieć.? -Widziałam że robi się zła więc wolałam się zamknąć.
- Nie wiem... To mogę.? -Dała mi klucze.
- Zmykaj, ale odbieraj telefon.
- Dobra, Pa. -Powiedziałam. Charles też już zakończył rozmowę więc wyszliśmy i zaczęliśmy iść w stronę mojego domu. Z Chuckiem byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Mówimy sobie wszystko a w wieku 15 lat to większość się chce ukrywać. Ale my tak nie mamy na każdej lekcji siedzieliśmy razem itp. Jesteśmy już w domu.
- Co robimy.? -Spytałam.
- Nie wiem. Jest ciepło ale wychodzić mi się nie chce. Ale wiesz rodziców nie ma.. I długo ich nie będzie bo tata coś tam gadał że będą jechać do wujka Liam'a jak ciocia urodzi. Mamy wolną chatę pewnie na cały dzień. -Mówiąc to stało coraz bliżej mnie. Odepchnęłam go.
- Głupek. Moja mama tu przyjdzie. Przecież ja mam rodzeństwo. Oni będą musieli tu być.
- To chodź do mnie. -Powiedział mi na ucho. Kiwnęłam głową na zgodę. Wyszliśmy ode mnie a Chuck mnie złapał za rękę za to ja splotłam nasze palce. Pomimo że nie byliśmy parą to lubiliśmy tak chodzić. Poszliśmy do niego. Dzwoniliśmy po znajomych. Chcieliśmy się pobawić ze znajomymi ale nie długo. Przyszło 8 osób. Zaczęła się gra w butelkę na  ogródku. Dosyć długo cały czas było pocałuj tego tamtego i w ogóle. Ale ja nie całowałam w usta tylko po policzkach. W pewnym momencie poszłam do kuchni po coś do picia. Nalałam już się od wracałam i wpadłam na Charles'a tak że nasze usta się złączyły w pocałunku.


***** Oczami Niall'a *******

Charles nie odbiera telefonu tak samo jak Made. Martwię się ponieważ oni razem mają bardzo głupie pomysły. Boże żeby im się nic nie stało. Poród Julii się przedłuża. Lekarz mówił że nic się nie dzieje strasznego wszytko będzie dobrze, ale Liam odchodzi już od zmysłów. Łazi w kółko, jest zdenerwowany.
- Ja pójdę do domu bo Sasha już mi marudzi. Od razu zobaczę co robi Made. -Powiedziałem do żony.
- No dobrze ale wróć szybko.
- Oczywiście Kochanie, kocham Cię.
- Ja ciebie też kocham. -Powiedziała, a ja musnąłem delikatnie jej słodkie usteczka. Wziąłem dzieci i poszedłem do domu. Cały czas musieliśmy się zatrzymywać bo bardzo marudzili. Jak byliśmy już w domu nie było ani Madeleine ani Charles'a. Byłem wściekły i przestraszony nie wiedziałem gdzie oni mogą być. Zadzwoniłem do Olivier'a żeby poszedł do swojego domu pod którym ja już czekałem. Olivier przyjechał i otworzył drzwi. Była kompletna cisza więc poszliśmy do pokoju chłopaka. Otworzyliśmy drzwi a tam....


- CO WY ODPIERDALACIE.?!! -Krzyknął Olivier. Odskoczyli od siebie jak oparzeni. Ja byłem cały czas w szoku.
- No nic.
- Jak kurwa nic.?
- Jezu to normalne w naszym wieku.
- Słucham.?! W wieku 15 lat się miziać jak rodziców nie ma w domu.?
- Żebyś wiedział.. -Powiedział cicho Chuck. Madeleine ubrała spodnie, bluzę i podeszła do mnie.
- Tat.. -Przerwałem jej.
- Pogadamy w domu z mamą.
- No nie.
-  A jednak. Chodź wracamy do domu. -Powiedziałem. Ona się spojrzała na mnie z miną mordercy a potem na Charles'a. Podbiegła do niego dała mu buziaka w usta i podeszła do mnie. Myślałem że wybuchnę. Dawno nikt mnie tak nie wkurwił jak oni teraz. Całą drogę nie odezwaliśmy się do siebie nawet słowem. Gdy weszliśmy do domu Emma nie miała zadowolonej miny.
- Gdzie ty byłaś.?! -Krzyknęła na Madie.
- No właśnie może mamie wyjaśnisz gdzie byłaś i co robiłaś.? -Powiedziałem.
- Jezu nie ważne. Byłam u Chuck'a.
- I od razu się z nim przelizałaś. Zachowałaś się jak nie powiem kto. -Powiedziałem i od razu po tych słowach ugryzłem się w język.
- No jak kto.? No proszę powiedz. Jak dziwka.? -Pytała.
- Nie.. Nie ważne. -Powiedziałem i poszedłem do kuchni.

**** Oczami Emmy ***

- Co.? Czekaj.. Co wy robiliście.?
- No nic, boże po prostu się całowaliśmy. -Powiedziała cicho ze spuszczoną głową.
- Nie prawda.! Ona bez stanika i spodni siedziała na nim a on nie miał koszulki.! -Krzyczał z kuchni Nialler.
- Bez stanika ale w bluzce.! -Krzyknęła Madeleine, byłam w szoku. Moja mała córeczka..
- Prześwitującej.! -Krzyczał dalej Niall.
- Nie spodziewałam się tego po tobie. Myślałam że jesteś moją malutką córeczką. Myliłam się, zawiodłam się również na tobie. Od teraz będziesz całymi dniami w domu...
- Ale mamo.! -Krzyknęła.
- Nie przerywaj mi.! My ciebie będziemy zawozić i odbierać ze szkoły i ja jeszcze zadzwonię do wychowawczyni żebyś nie siedziała z tym chłopakiem.
- Ale mamo. -Powiedziała płacząc. - Przepraszam.
- Nie interesuje mnie to. Idź do siebie. -Zrobiła tak jak kazałam. Poczułam się złą matką, że pozwoliłam na coś takiego. Zaczęłam płakać. Nie mogłam w to uwierzyć. Byłam zła oraz smutna.
- Spokojnie Kocie. -Powiedział Niall i pocałował mnie namiętnie. Całowaliśmy się dosyć długo.
- O.! A więc wy możecie a mnie nie wolno.? -Spytała Madie.
- Spójrz na różnice wieku.
- No dobra. Ile mieliście lat jak pierwszy raz się pocałowaliście.?
- Ja miałam 18 a tata 20. Jeszcze jakieś pytania.?
- Nie pytam się ile jak ze sobą, to wiedziałam. Pytam ile ogólnie.
- Nie musimy Ci odpowiadać na żadne pytania.
- Pewnie byliście młodsi i się teraz boicie przyznać. Narka idę spać.
- Pa. -Odpowiedziałam.
- Boże jakie to pyskate. -Powiedział Niall.
- Tak ją wychowaliśmy.
- Nie przejmuj się, chodź spać. -Poszliśmy do sypialni. Praktycznie od razu zasnęłam.
*** W środku nocy dalej Oczami Emmy ***
Pip, pip, pip, pip.!!!
W środku nocy obudził mnie bardzo głośny alarm.
- Madeleine nie ma.! -Krzyknął Niall wbiegając do naszej sypialni.
- Uciekła.?
- Nie wiem.! Ja pierdole.. -Przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać.
- Dzwoniłeś na policje.?
- Tak...

Kurde to miał być ostatni ale nie umiem zakończyć. xdd Więc najprawdopodobniej zrobię do 25 rozdziału a potem będzie już nowy. ;D A i przepraszam że tak długo nie dodawałam. Ale miałam najpierw zawody, później różne testy do gimnazjów, po drugie już nie długo koniec roku muszę się wziąć w garść. :/ Sorka. :'( 
10 komentarzy = nowy rozdział . <3 KOCHAM WAS <3 

niedziela, 12 maja 2013

C'mon, C'mon part 22


****** 10 lat później oczami Olivier'a ****

Harriet mnie zostawiła z dzieckiem. Po tym jak parę lat temu powiedziała że ma go dość to przyszła tylko po swoje rzeczy i uciekła. Na szczęście Zayn, Liam, Louis, Harry, Julia, Perrie mi pomagają. Ale najbardziej mi pomagają Emma z Niall'em, bo przychodzą z małą Madeleine i maluchy się bawią a my gadamy. Z reszta oni maja już dwójkę dzieci 10 letnią Medeleine i 6 letnich bliźniaków, dziewczynkę Sashe i chłopca William'a Jakoś 7 lata temu miałem depresje nie radziłem sobie z wychowywaniem, opiekowaniem się Chuck'iem. Dzisiaj jestem cały dzień z małym. Dawno tak nie byliśmy sami, zawsze był ktoś z nami bo się bałem że coś się stanie. Oczywiście Charles to mój mały klon, ubieram go podobnie do mnie i mały ma styl. Jest 10:00 Chuck siedzi na krześle w kuchni a ja robię śniadanko.
- Tato.
- Słucham.?
- Gdzie mama.? Czemu tu przychodzą ciocie i wujkowie a mamy nie ma.? -Zadawał to pytanie prawię codziennie. Zawsze zmieniałem temat.
- A co chcesz dzisiaj robić.? Może poprosimy Ciocię Emme żeby przyszła z Made.? I porobimy sobie zdjęcia.?
- Ooo.!! Super.! Lubię Made, a ty.?
- Też ją bardzo lubię. A teraz jedz.
- Najpierw mi odpowiedz na pytanie. Nie mam już 5 lat. Chce znać prawdę. -Powiedział bardzo poważnie.
- Mama od nas odeszła. Nie była gotowa na dziecko.... Ale się nie przejmuj Emma kocha ciebie jak własnego syna. Tak samo Perrie i Julia.
- No spoko.. -Powiedział smutno.
- Nie smuć się młody. -Powiedziałem czochrając mu włosy, poszedłem do salonu i złapałem za komórkę. Wybrałem numer do Emmy i zadzwoniłem.
- Słucham Ciebie Olivier'ze.
- Witaj Emmo. Masz może ochotę na sesje zdjęciową z dzieciakami.?
- Ymm. Nie wiem.. Czekaj zapytam się Niall'a.
- Okej. -Odpowiedziałem. Bardzo lubiłem z nią rozmawiać, ale Perrie mnie najbardziej rozumiała jak Harriet odeszła.
- No już jestem, z chęcią wpadniemy na małą sesyjkę.
- Okej to jakoś po obiedzie się zdzwonimy.
- Dobrze, papa Kochanie.
- Papa. -Pożegnaliśmy się, a ja poszedłem to swojego synka.
- Tato a kochasz mnie.?
- No jasne że tak.
- To fajnie. -Uśmiechnął się i cmoknął mnie w policzek. Krzyknąłem jeszcze żeby się ubrał, sam zrobiłem to samo. Po 4 godzinach nudy przyszli wreszcie, sesja była super. Co 2 miesiące mamy takie sesje. Bo wszyscy chcemy patrzeć jak maluchy się zmieniają.
Sasha i William
Madeleine i Charles

****** Oczami Harrego *******

- Louis... Chodź do mnie, przytul mnie, rozpadam się bez ciebie. -Mówiłem, mimo że wiedziałem że nikt mnie nie słucha. Byłem sam w pokoju. Słuchałem muzyki i płakałem. Z Lou się rozstaliśmy. Uznał że to dziwne, że dwóch dorosłych facetów jest razem. Zranił mnie nawet pewnie nie wie jak bardzo.
- Harry.!!!!!!!!! -Usłyszałem przestraszony głosik Julii. Od razu pobiegłem na dół.
- Co się stało.?! -Spytałem przestraszony.
- Potrzebuje przytulenia. -Powiedziała i się we mnie wtuliła. Objąłem ją najmocniej jak umiałem.
- A co się stało, gdzie Liam.
- No jak to gdzie. Z Danielle na randce.
- A no tak...
- Zapomniałeś że nie jestem już z nim.? -Spytała, widziałem że ma szklane oczka.
- Tak.. -Odpowiedziałem. Staliśmy przytuleni dosyć długo.
- Pójdę z nim pogadać.
- Nie.! Trudno takie życie.
- Przestań kłamać, zerwaliście raptem tydzień temu a ten debil już z inną.! -Krzyknąłem i wybiegłem. Szukałem go wszędzie gdzie on zawsze chodzi na randki. Ostatnia rzeczą był park w centrum. Był tam i się kłócił z Danielle. Oczywiście musiałem podsłuchać.
- Wiem że dalej kochasz Julie, ale to tak na chwile. Tylko żebym się wybiła, zabłysnęła i tyle. Wiem mi też to nie pasuje nienawidzę tego. Ale tak już jest.. Przepraszam. -Powiedziała Danielle i zaczęła płakać. Daddy również płakał lecz nie przytulił Danielle.
- Może już wracajmy z naszej " randki " ... -Powiedział cicho Liaś. Uciekłem jak najszybciej i pobiegłem do Julii. Opowiedziałem jej całą historię. Była bardzo szczęśliwa.
- A co z tobą i Lou.?
- Nic. To koniec i tyle.
- Ty pomogłeś mi to teraz ja tobie. Gdzie on jest.? -Pytała.
- Nie wiem... Z resztą nie pomagaj mi, ja robiłem to bo zależy mi żebyś była szczęśliwa.
- Nie kłam kochanie. -Przytuliła mnie -Gdzie on jest.?
- Chyba u siebie... Ale nie pomagaj mi. -Powiedziałem. Ona się tylko uśmiechnęła i pocałowała mnie w usta. Po czym wybiegła z pokoju zamykając za sobą drzwi.

***** Oczami Julii ******

Poszłam do pokoju Lou, weszłam bez pukania. Siedział tyłem do wejścia patrząc w okno miał słuchawki. Słyszałam jak zaciąga nosem,wywnioskowałam że płacze. Podeszłam do niego i objęłam go od tyłu. Zląkł się, odwrócił się szybko. Ale jak mnie zobaczył to wyjął słuchawki i się do mnie przytulił.
- Czemu tu przyszłaś.?
- Chce pogadać.
- No mów o co chodzi. -Powiedział po czym usiadł na łóżku.
- O co poszło tobie i Harremu.?
- Nie ważne...
- Gadaj.! Jak nie chcesz to mu nie powiem.. Bo on na serio jest bardzo smutny. -Mówiłam, miałam nadzieje że mi powie.
- No bo Eleanor... Jak zrywaliśmy to ja jej powiedziałem że zapłacę jej jak nikomu nie powie itp. Ale jak już Harry wszystkim wypaplał no to nie musiałem jej płacić. I ona teraz powiedziała że mam zerwać z Harrym bo inaczej ona powie że ja ją zgwałciłem itp. Boje się że ona to zrobi. -Widziałam jak po jego policzku spływała pojedyncza łza, szybko ja starł i sztucznie się uśmiechnął do mnie.
- Ale po co się nią przejmujesz.? Jak ona powie to ty na koncercie lub podczas wywiadu powiesz całą prawdę. Że ona ciebie szantażuje i w ogóle. Nie ukrywaj swoich uczuć a szczególnie że z Harrym jesteście najszczęśliwszą parą homoseksualistów na świecie. -Przytuliłam go mocno. A Louis płakał. Skończyło się na tym że zasnęłam u niego.

******* Oczami Niall'a następnego dnia ****

- Emma za ile wychodzisz.? -Krzyknąłem.
- No zaczekaj chwile. Chcesz się mnie pozbyć tak.?
- Nie Kotku, ale z Made, Sashą i Willi'm  chcemy też już wychodzić. -Powiedziałem i pocałowałem namiętnie Emms.
- Dobrze już jestem gotowa. Do zobaczenia jutro, pilnuj dzieci i w razie czego dzwoń. To nie prośba tylko rozkaz. Masz do mnie dzwonić co godzinę.
- No chyba śmieszna jesteś to też moje dzieci umiem się nimi opiekować.
- No już dobrze, dobrze nie denerwuj się tak. -Powiedziała, pocałowałem ją w usta i wyszła.
- Madeleine, Sasha, William gotowi.?! -Krzyknąłem ponieważ ja byłem na dole a maluchy u góry.
- Tak.!! -Usłyszałem krzyk dzieci zbiegających ze schodów. Poszliśmy do wesołego miasteczka. Oczywiście nie obyło się bez zdjęć i.. telefonów od Emmy. Jest już 21 więc wracamy do domu. Zaniosłem dzieci do pokoi przebrałem ich w piżamki i położyłem spać. Zszedłem na dół, zrobiłem sobie bardzo późną kolacje. Zjadłem ją oglądając telewizje. Po zjedzeniu poszedłem do łazienki wziąłem szybki prysznic. Ubrałem spodnie do spania, była już godzina 24:30 więc włączyłem sobie jakąś komedie i położyłem się spać.
- Tatooo... Tatusiuu -Obudził mnie cichutki głosik małego aniołka.
- Co się stało skarbie.? -Spytałem zaspany.
- Śnił mi się koszmar.. -Powiedział i "chlipnęła" Made.
- Chodź przytul się do mnie. -Powiedziałem a moja córeczka to zrobiła. Zasnęła wtulona we mnie.

Kurwa. :/ Schrzaniłam cały rozdział jeszcze tak późno pewnie mnie nienawidzicie. :/ 8 komentarzy = nowy rozdział. Im ładniejsze i bardziej motywujące komentarze tym szybciej dodam. <33 

czwartek, 2 maja 2013

C'mon, C'mon part 21


*** Oczami Julii ***

Dzisiaj się odbędzie pierwsza impreza w nowym domu Niall'a i Emmy. Ostatnio między nami się popsuło. Mało rozmawiamy. Czuje że się od siebie oddalami. Za to z Liam'em jest coraz lepiej. Teraz już mam pewność że jesteśmy razem i że on mnie kocha. Jest godzina 16:00. Impreza zaczyna się o 19:00. Siedzę z chłopakami na dole i oglądamy telewizje. Liam mnie obejmuje i co chwila całuje w głowę, nos lub usta.
- Ej to wy już tak na poważnie czy przelotnie.? -Spytał Harry.
- Poważnie. -Odpowiedział szybko Liaś. Miło było usłyszeć od niego takie słowa.
- Uuu.! Dobra nie ważne. Haha. -Śmiał się Lou i Hazza. Oglądaliśmy tak telewizje do 18. Później poszłam do góry. Wybrałam sobie ubranie i poszłam pod prysznic. Po umyciu się. Ubrałam się w to :
Wysuszyłam włosy i lekko pofalowałam. Przejechałam usta jasno różową szminką i zrobiłam czarne kreski. Była już 18:45. Zeszłam na dół, chłopcy byli już gotowi. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu Emmy. Mam tylko nadzieje że nie będzie Olivier'a i Harriet. Nienawidzę jej. Wredna suka, jest w ciąży to jej problem, a nie że jeszcze do mnie przychodzi.

**** Oczami Emmy ***

Kocham, kocham, kocham tego chłopaka.!! Nie mogłam lepiej trafić, Niall to najlepszy, najsłodszy, najpiękniejszy, najromantyczniejszy, najlepszy po prostu narzeczony na świecie.! Właśnie to mój narzeczony. Trzeba by już ustalać datę ślubu. No ale do rzeczy. Dzisiaj impreza. Parapetówka, będzie bardzo fajnie jestem ubrana w :

Będzie super impreza. Dawno nie byłam w żadnym klubie więc dzisiaj chce się pobawić. Już wszystkie przekąski itp są gotowe, teraz czekać na gości.
- Hej śliczna.
- Hej Misiu, gotowy.? -Spytałam i musnęłam jego policzek.
- Gotowy. Ja dzisiaj nie będę za dużo pił bo nie mam ochoty. Musze ciebie pilnować. -Uśmiechnął się i puścił mi oczko.
- Zobaczymy kto tu kogo będzie pilnować. -Zaczęliśmy się namiętnie całować na środku salonu. Nawet nie zauważyliśmy kiedy weszli chłopacy z Julią.
- No ładnie tu. -Powiedziała do mnie Julia.
- I weź to ogarnij że to Niall sam urządzał. -Gadałyśmy przez połowę imprezy. Starałam się mało pić żeby mi nie zepsuli domu. Widziałam jak Larry się bardzo namiętnie całuje i się dotyka. To samo z Lilią. Ja z Niall'em nie odstawaliśmy od reszty. Całowaliśmy się cały czas. Horan chciał pójść do łóżka ale ja nie miałam ochoty. Około 5 nad ranem zasnęłam.

****** Półtorej roku później Oczami Niall'a. ******

Dzisiaj pierwszy raz przyjdą do domu moi rodzice i brat zobaczyć moją córeczkę. Jesteśmy już po ślubie i  Emma urodziła mi córeczkę , ma na imię Madeleine. Wybieraliśmy razem imię. Jej rodzicami chrzestnymi są Zayn i Julia. Jest śliczna. Aha Oli też ma dziecko lecz on ma chłopczyka. Jestem teraz na zakupach kupuję coś do jedzenia bo jak zawsze nic nie ma. Mama powinna być za jakąś godzinę. Bardzo się ciesze. Po powrocie do domu od razu pobiegłem do pokoju mojej księżniczki, lecz nikogo tam nie było. Po cichu zajrzałem do mojej sypialni i zobaczyłem Emme bawiącą, śmiejącą się z Madeleine. Poszedłem do salonu po aparat i zrobiłem dziewczynom zdjęcie.
- A ty co robisz.? -Spytała podchodząc do mnie z dzieckiem na rękach.
- Robię zdjęcie dwóm najważniejszym dziewczynom w moim życiu. Kocham was. -Powiedziałem i ucałowałem główkę Madeleine, a Emme pocałowałem w jej słodkie usteczka.
- Daj mi malutką i się szykuj bo zaraz mama będzie.
- O jeju.! Zapomniałam.! Jeszcze muszę coś ugotować. Nie przypomniałeś mi. -Śmiała się Emms. Pobiegła szybko do łazienki. Ja w tym czasie poszedłem znów do pokoju małej śliczności i wybrałem jej ubranie. Wybrałem to :
Przebrałem w to Madeleine. Były chwile w których się mocno szarpała ale udało się. Zszedłem na dół, włożyłem malutką do wózka. Chwilę ją pobujałem, a potem zabrałem się za gotowanie. Długo na Emme nie musiałem czekać. Ona wszystko za mnie dokończyła. Czekaliśmy już tylko na moją mamę. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

****** Oczami Julii *****

U Emmy i Niall'a coraz lepiej, a u nas coraz gorzej. Harry się kłóci z Lou, przez to Liam chce ich pogodzić i nie ma czasu dla mnie. A ja potrzebuje kogoś komu mogę się wyżalić jak nie ma Emmy. Z Harriet trochę gadałam i pomagam jej z dzieckiem, jest śliczny.. Ale pewnie tylko dlatego że ma takiego ślicznego tatę. Dzisiaj idę do centrum handlowego z Brandon'em. Dawno z nim nie rozmawiałam, od śmierci mamy....  Tata wyleciał za granicę bo mówił że tu zbyt dużo rzeczy przypomina mu mamę, Przykre. Bym nie chciała być na jego miejscu.

***** Oczami Olivier'a *****

- Ty Debilu.! Mówiłam że nie chce tego zasranego bachora.! -Krzyczała Harriet, mały płakał od godziny.
- Spokojnie. Może jest śpiący.?
- Zamknij mordę.! Sam sobie radź.! -Krzyknęła i wybiegła z domu. Nie wiedziałem co mam zrobić. Zadzwoniłem do Zayn'a czy by mi pomógł, od razu zaproponował że weźmie też Perrie. Jak przyszli Pezz pomogła mi z dzieckiem. Usypiała go.
- A gdzie Harriet.? -Spytała Perrie.
- Nie wiem. Powiedziała że lepiej by było jakby nie było Chucka.
- Uu.. Nie przejmuj się minie jej.
- Mam nadzieję.

Bardzooooooo was przepraszam że was zaniedbałam.! Kurde źle się z tym czuję jeszcze do tego ten rozdział taki dziwny i krótki.! :/ 8 komentarzy = Nowy rozdział.! Podoba się błagam wyraźcie swoją opinie w komentarzach.,! <33 Kocham Was. *__* Aha i pełne imię Chucka to Charles. <33

wtorek, 23 kwietnia 2013

Libster Award.! :D

Dostałam nominacje od http://thewanted-onedirection.blogspot.com/ Za co bardzo dziękuje. <3 Pierwszy raz jestem nominowana więc trochę nie wiem co mam zrobić xD
Regulamin :
Nominacja do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za " Dobrze Wykonaną Robotę ". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów ( informujesz ich o tym ) i zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga , który Ciebie nominował.


Dobra teraz pytania ^^ : 
1.Ile masz lat ?
Mam 13 lat. ;) 
2.Ulubiona kreskówka z dzieciństwa? Jak byłam mała lubiłam wiele bajek xd. Na przykład Atomówki lub coś w tym stylu. :D Oo.! Herkulesa z
mamą oglądałam. :D
3.Ulubiona piosenka.
Nie mam ulubionej chyba xd. Bardzo lubię One Direction Irresistible i Little Mix Turn your face.
4.Dlaczego stałaś się Directionerką?
Moja przyjaciółka się nią stała i dużo mi o nich gadała. I kiedyś chciałam zobaczyć. Bardzo ich polubiłam aż 
stałam się Directionerką. <33
5.Kogo najbardziej lubisz z One Direction?
Niall'a. Ale wszystkich kocham. ;*
6.Które powiedzenie chłopców najbardziej lubisz ?
Nie wiem. Lubiłam bardzo Niall'a : Potato.! :D lubię też Zayn'a : Vas Hapennin.? A tak z cytatów to lubię ten : Nieważne ile razy ludzie będą próbować Cię skrytykować, najlepszą zemsta jest pokazanie im, że byli w błędzie. - Zayn Malik. <33
7.Od kiedy jesteś Directionerką?
Od 17 listopada 2012.
8.Ulubiona książka.
"Pretty Little Liars" - " Kłamczuchy "
9.Którą z dziewczyn chłopaków najbardziej lubisz?
Najbardziej lubię Perrie. Ale żadnej nie hejtuje. Wszystkie uwielbiam. <33
10.Czy wstydzisz się tego, że jesteś Directionerką?
Nie.! Wręcz przeciwnie. Mogę się tym pochwalić. ^^
11.Miałaś już kiedyś blogi?
Nie to jest mój pierwszy. :3 Nominowane przeze mnie blogi. : 
1. http://they-are-my-one-direction.blogspot.com/ 2. http://sweetnothingbutlove.blogspot.com/ 3. http://one-step-to-love.blogspot.com/ 4. http://fuckmemalik69.blogspot.com/ 5. http://onedirectionstory111.blogspot.com/ 6. http://jestesmy-kevinami.blogspot.com/ 7. http://my-litlle-world-with-1d.blogspot.com/ 8. http://dance-for-love.blogspot.com/ 9. http://my-dream-of-one-direction.blogspot.com/ 10. http://fajneimaginyz1d.blogspot.com/
Nie mam 11 przepraszam. :( Gratuluje nominowanym. <3 Pytania do nominowanych blogów.! :
1.Ile masz lat ?

2.Ulubiona kreskówka z dzieciństwa?

3.Ulubiona piosenka.

4.Dlaczego stałaś się Directionerką?

5.Kogo najbardziej lubisz z One Direction?

6.Które powiedzenie chłopców najbardziej lubisz ?

7.Od kiedy jesteś Directionerką?

8.Ulubiona książka.

9.Którą z dziewczyn chłopaków najbardziej lubisz?

10.Czy wstydzisz się tego, że jesteś Directionerką?

11.Miałaś już kiedyś blogi?

niedziela, 21 kwietnia 2013

C'mon, C'mon part 20


**** Oczami Harrego 1 miesiąc później ***

Dzisiaj jest ten dzień. Dzień w którym podczas wywiadu powiem szczerze że jestem z Lou. Tylko Zayn wie że to zrobię i całkowicie to popiera. Wywiad mamy na 18:30 a mamy godzinę  16. Nie mam co robić. Niall pojechał do sklepu po coś do żarcia oczywiście, Liam i Julia na spacer, Lou pojechał do Eleanor nie mam pojęcia czemu, Zayn gdzieś z Perrie się szlaja. A Emma... Odkąd przyjechała ciągle jest w swoim pokoju. Nie chce nas znać. Ale i tak do niej pójdę. Zapukałem, usłyszałem ciche ,,Proszę " więc wszedłem.
- Hej Kicia jak tam.?
- Dobrze a u ciebie.? -Odpowiedziała. Nie patrzyła na mnie tylko w książkę.
- Źle. Tęsknie za tobą mała.
- Ja za tobą też. Myślałam że już nie chcesz mnie znać.! -Krzyknęła i rzuciła mi się na szyje. Tak mi jej brakowało. Tego jej ciepłego głosu, delikatnego dotyku...
- To czemu ciągle tu siedziałaś.?
- Bałam się. Że coś powiem a nikt mi nie odpowie. Bałam się że nie chcecie mnie widzieć. Wszystkiego się bałam. I dalej boje.
- Kotkuuu.. -Ciągle byliśmy w uścisku - Wszyscy za tobą tęsknimy. Ciężko nam się żyje bez ciebie.
- Naprawdę.? -Spytała odklejając się ode mnie.
- Na serio.! Chodź na dół zaczekamy na nich. Tak rzadko ciebie widzimy, słyszymy. Wszystko wiemy od Niall'a. A właśnie ktoś tu się zaręczył. -Mówiłem gilgotając Emms. Zaczęła się śmiać i turlać po ziemi.
- Hahaha.! Hazz przestań.
- A czemu mi nie powiedziałaś.?
- Nie było okazji -Mówiła uśmiechając się. Kochałem ten uśmiech. Ogólnie bardzo lubiłem jak ona jest szczęśliwa, uśmiechnięta i w ogóle. Zeszliśmy na dół zrobiliśmy sobie herbatę bo nie było nic do jedzenia. Po chwili przyszedł Zayn z Perrie. Perrie od razu zaczęła ściskać Emme. Bardzo za nią tęskniła. Potem Zayn też przytulił Emms i Pezz, bo ona nie miała zamiaru puszczać Emmy. Usiedliśmy na kanapie i czekaliśmy na innych. Po 1h wszyscy już przyszli. Emma się popłakała ze szczęścia. Naprawdę myślała że jej nie chcemy znać. Zrobiliśmy sobie coś do jedzenia. Zjedliśmy wszyscy razem. Później chłopacy wraz ze mną poszliśmy się przygotowywać do wywiadu. Nigdy jeszcze się tak nie denerwowałem przed wywiadem. Wyjechaliśmy o 18. Byliśmy na miejscu około 18:15. Weszliśmy na wizje. Rozmawialiśmy o piosenkach o całej sławie.
- Harry jakiś jesteś cichy. Coś się stało.? -Spytał mnie prezenter.
- Tak jakby -Podszedłem do Lou i złapałem go za rękę usłyszałem takie "Aww" - A mianowicie chciałem tu powiedzieć że.... Ja i Lou... Jesteśmy razem. -Powiedziałem. Zapadła cisza. Louis wstał i spojrzał się na mnie przestraszony.
- Przepraszam. Musiałem to powiedzieć. -Powiedziałem mu na ucho.
- Kocham Cię debilu. -Powiedział. Spojrzał prosto w kamerę i mnie pocałował w usta, czule i delikatnie. Słyszeliśmy krzyki, piski itp. Wiele osób było w niebo wziętych. Wiele Directioners płakały i krzyczały ,, Larry forever " . Słodkie. Pomimo mojego "wybryku " wywiad trwał dalej.

**** Oczami Harriet ***

- Nie, nie, nie, nie. -Myślałam.
- I jak.? -Spytałam mnie Oli.
- Czekaj.... Kurwa.! -Krzyknęłam. - Jestem w ciąży no nie.!!!!
- Spokojnie. Pokaż -Podałam mu test. Nie mogłam w to uwierzyć. Pierwszy raz uprawiałam seks i już wpadka. Nie wieże. To dziecko się nie urodzi.
- Nie będzie tego dziecka.
- Będzie, cicho bądź. Nie będzie żadnej aborcji, poronienia itp. Urodzisz i razem go/ ją wychowamy. Dobrze.? -Spytał się mnie przytulając.
- Ale obiecaj że ode mnie nie odejdziesz.
- No coś ty. Zbyt mocno Cię kocham. -Powiedział i pocałował mnie namiętnie.
- Ale Olivier. My sobie nie poradzimy. To jest za małe mieszkanie. A po drugie tu nie ma warunków dla dziecka. A ja nie mam kasy.
- A Julia.? Przecież to twoja kuzynka na pewno Ci pomoże.
- Wątpię. -Powiedziałam i usiadłam na kanapie.
- Uff. Mała, ruszaj dupę. Idziesz pod prysznic, ubierasz się i idziesz do Julii.
- Ale idziesz ze mną.
- Pod prysznic.? -Spytał i się śmiał. Chciał mnie pocałować ale go odepchnęłam.
- Spadaj.! Idziesz ze mną do Julii i chłopaków z 1D.
- Dobrze kochanie. -Cmoknęłam go w policzek. Poszłam do naszej sypialni wybrałam sobie ubranie i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic następnie ubrałam to :
Zrobiłam sobie czarne kreski i pomalowałam usta jasną szminką.
Wyszłam z łazienki, a Olivier oglądał telewizje.
- Wychodzimy.?
- Muszę iść.? -Spytał.
- Dobra jak nie chcesz to nie. Przecież zmuszać ciebie nie będę.
- Już idę. -Powiedział i wstał. Wyszliśmy. Bardzo się denerwowałam przed tym spotkaniem. Byliśmy już pod jej domem. Bałam się zapukać, więc Oli zapukał. Otworzyła mi Emma.
- Hej Emma. Jest może Julia.? -Spytałam.
- Jest, jest. Wchodź. -Odpowiedziała i krzyknęła po Julie. Ja i Olivier usiedliśmy na kanapie. Po chwili po schodach zeszła Julia.
- O hej. Co ty tu robisz.? I kto to jest.? -Spytała.
- Ymm.. No to jest Olivier mój chłopak. On się koleguje z chłopakami. A ja mam do ciebie taką sprawę.
- No mów.
- No bo .... Ja jestem w ciąży a Oli ma bardzo małe mieszkanie i czy byś mi pożyczyła kasę.? -Powiedziałam to najszybciej jak umiałam. Julia mnie zmierzyła wzrokiem od góry do doły.
- Jezuu. Jaka ty jesteś głupia. Ruchasz się ciągle i się potem dziwisz. Jeszcze kasy nie masz. Wiesz co.? Mam to w dupie sama sobie radź. Myślisz że mam mało problemów żeby jeszcze twoich słuchać.? Był pogrzeb mojej mamy a ty nawet nie ruszyłaś swojej grubej dupy. Wyjdź. -Krzyczała i miała łzy w oczach. Nie chciałam już jej denerwować więc zaczęłam wychodzić. Jak wychodziliśmy to akurat weszli chłopcy.
- Siema Olivier.! Jak tam życie.? -Krzyknął Zayn i objął ramieniem mojego chłopaka.
- Siema. No jakoś leci.
- Zostajesz na piwo z Harri.?
- Harriet zostajemy.? -Spytał. Kiwnęłam głową na tak. Przekonam Julię. Ugnie się jak wszyscy.

**** Oczami Niall'a ****

Cieszyłem się że znów zobaczyłem Olivier'a. Dawno nie gadaliśmy. A ja się z nim najlepiej dogadywałem. Bo z chłopakami to zawsze pił i się wydurniał. A ja mu zawsze pomagałem, jak on mi się żalił. Dzisiaj też widzę że jest jakiś zmieszany.
- Hej Olivier pójdziesz ze mną po żarcie i w ogóle.? -Spytałem.
- Jasne. -Poszliśmy. W kuchni byliśmy sami.
- Co jest.? -Spytałem.
- Nic.
- Nie kłam, gadaj. -Uśmiechnąłem się, a on odwzajemnił uśmiech.
- No bo ja jestem z Harri. I ona jest w ciąży.. Ze mną. I ja mam za małe mieszkanie, a siostra nie ma jak na razie aż tyle żeby mi pożyczyć. I Harriet tu przyszła do Julii. A Julia jest na nią zła i nakrzyczała na Harri. Ale tak to wszystko okej a u ciebie.?
- Okej. Czyli mieszkacie u nas tak.? -Spytałem i się uśmiechnąłem.
- Co.? Nie.!
- Nikt się ciebie nie pyta o zdanie. Hahaha. Chodź do wszystkich. -Powiedziałem. Usiadłem koło Emms. I objąłem ją ramieniem. Nawet nie wiem kiedy Emma usiadła mi na kolanach.
- Kotku. Może byśmy zamieszkali razem. We twoje. -Szepnęła mi do ucha przygryzając jego płatek.
- A chcesz.?
- No jasne. Ale gdzieś niedaleko chłopaków.
- To jutro poszukam i podzwonię. Dla ciebie wszystko Koteczku. -Szepnąłem jej do uszka. Po chwili zacząłem całować ją namiętnie po szyi zostawiając jej "malinki ". Krzyczeliśmy, śmialiśmy się, bawiliśmy. Do 2 nad ranem. Było super. Rano obudziłem się jako ostatni. Nikogo już na dole nie było prócz mnie. Słyszałem śmiech Emmy dobiegający z pokoju. Wszedłem i zobaczyłem jak śmieje się razem z Olivier'em.
- Dzień dobry. -Powiedziała Emma i wpiła się w moje usta.
- Dzień dobry ja tylko po rzeczy. -Powiedziałem. Wziąłem ubrania i poszedłem do łazienki. Później pojechałam w poszukiwaniu mieszkania. Tak minął mi cały dzień po godzinie 15, byłem już bardzo zmęczony a zostały mi jeszcze 3 domy do zwiedzenia.
- A ten się panu podoba. -Powiedział facet i się zatrzymał. Wysiadłem z samochodu i zacząłem oglądać.
- A dużo osób tu dookoła mieszka.?
- No co Pan. Jesteśmy bardzo daleko od centrum. Tu niedaleko są jeszcze około 3 domy wolne. -Powiedział i się uśmiechnął. Wszedłem do środka. Dom był śliczny .
- Biorę. -Powiedziałem.

********* Oczami Emmy 2 tygodnie później. *******

- Jeszcze chwila. -Mówił Niall. Miałam związane oczy opaską, a Nialler mnie gdzieś prowadził. Trochę się bałam.
- Długo jeszcze.?
- Już. -Powiedział . Zdjęłam opaska i ujrzałam piękny dom





 Od razu wbiegłam do środka. Wbiegłam do kuchni. :


Potem do salonu. :



Pobiegłam do góry zobaczyłam naszą sypialnie. :



Łazienkę :



 Pokój nagraniowy. :



Zostało mi jeszcze jedno piętro. Zobaczyłam tam trzy pokoje. Otworzyłam delikatnie drzwi jednego z nich. Zobaczyłam biały zwykły pokój. Nic tam nie było. Tylko pomalowane ściany na biało. Zajrzałam do następnych pokoi to samo. 
- Co z tym piętrem.? -Spytałam.
- To piętro dla naszych dzieci. -Odpowiedział i mnie pocałował. To było bardzo słodkie. Całowaliśmy się bardzo namiętnie. Niall położył ręce na moich pośladkach. Zeszliśmy na dół cały czas sie całując. Weszliśmy do sypialni. Kochaliśmy się długo i namiętnie. Bez zabezpieczeń pierwszy raz. Bałam się, ale to było bardzo przyjemne. Pomimo że była dopiero 19. To i tak zasnęłam w objęciach Blondyna.

Fajny rozdział.? Mi osobiście się podoba xd <chyba pierwszy raz xd >. Ale chce znać waszą opinie. <333 Niedługo będę kończyć. Z resztą można się domyśleć po tym. Ale to jeszcze nie koniec. Następny będzie również na tym blogu i będzie to kompletnie inna historia. Znaczy jeszcze nie mam wymyślonego ale będzie xd. Bardzo, bardzo, bardzo przepraszam że tak was zaniedbałam. ._. Nie chciałam. Ale tak jakoś nie mogłam się za to zabrać. :'( Wybaczcie. <33 Kocham Was. <3  8 Komentarzy = Nowy rozdział *__* 

sobota, 13 kwietnia 2013

C'mon, C'mon part 19


***** Tydzień później oczami Julii ****

Nasz życie po prostu straciło sens bez Emms. Płaczę codziennie i bez przerwy. Chłopacy piją alkohol codziennie. Tylko nie Niall. On... on.. Nie wychodzi z pokoju. Tylko ma włączonego twitter'a w komórce i w laptopie. Mając nadzieje że zaraz coś się pokarze o Emms. Gdzie jest lub co się z nią dzieje. Ciężko się z nim rozmawia. Nie chce nic mówić. Po prostu umiera wewnętrznie. Smutny widok.
- Hej co robisz.? -Spytał mnie Liam wchodząc do mojego pokoju.
- Myślę o tym wszystkim.
- W sensie o Emms tak.? -Spytał i musną moje usta. Nie wiem jak to z nami jest. Czy jesteśmy ze sobą czy nie. Ale chyba tak.
- Tak. I o tym że długo tak jeszcze nie pociągnę. -Mówiłam cicho. Jakbym się bała że ktoś mnie usłyszy, kto nie powinien o tym wiedzieć.
- Co masz na myśli mówiąc " .. długo tak jeszcze nie pociągnę " .?
- Nie umiem bez niej żyć. Tak samo Niall. Czy ty widzisz w jakim on jest stanie.? -Spytałam. Payne tylko spuścił głowę i się do mnie przytulił. Płakał.
- Jest Kurwaaaaaaa.!!!!!! -Usłyszałam krzyk Horan'a. Z resztą wszyscy go usłyszeliśmy. Ja i Daddy wybiegliśmy z pokoju i pobiegliśmy do Niall'a.
- Co jest.? -Spytałam. Niall miał wyłączone wszystkie sprzęty i wybierał sobie ciuchy.
- Wiem gdzie jest mój Kotek. Jadę do niej sam. Sprowadzę ją tu.
- Jadę z tobą. -Powiedziałam stanowczo.
- Nie.
- Tak.
- Nie.! Nie rozumiesz że to wszystko się stało przez nas.? Przez to że ona myślała że jesteśmy razem.? A ty chcesz teraz jeszcze ze mną tylko we dwójkę jechać do niej.? Julia zastanów się.! -Krzyknął i wybiegł z pokoju do łazienki. Czułam jak moje poliki robią się mokre. Znowu sobie uświadomiłam że to tylko moja wina. Uciekłam do siebie i zamknęłam drzwi na klucz. Słyszałam jeszcze Liam'a który jęczy żebym go wpuściła. Położyłam się na łóżku i płakałam. Przypomniało mi się że mam butelkę wódki i paczkę papierosów w szafie. Na wszelki wypadek taki jak ten. Wyjęłam ją i zaczęłam pić.
Było mi bardzo nie dobrze. Ale to olałam. Wypiłam wszystko do dna i spaliłam dwa papierosy. Ten stres mnie wykańcza. Boję się że Emma mi nigdy nie wybaczy. Chciałam wstać ale nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Upadłam. Krzyknęłam. Nikt nie mógł wejść do mojego pokoju. Słyszałam ale bardzo słabo Liam'a który mówi : Julia otwórz.! Błagam.! Powiedz chociaż co się dzieje.! Nie miałam siły mu odpowiedzieć. Leżałam na podłodze i płakałam. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

***** Oczami Harriet ****

Widzę że już nikt się mną nie interesuje. Do tego pokłóciłam się z Olivier'em. Jestem idiotką. Właśnie szykuje się na wyjście do klubu Ubiorę to :
Pomaluję oczy czarną kredką i przejadę rzęsy tuszem.
- Wybierasz się gdzieś.? -Spytał mnie Olivier.
- Tak.
- A mogę się dowiedzieć gdzie.?
- A co, nagle zainteresowany.? Idę na imprezkę. -Odpowiedziałam. Oli się na mnie spojrzał wzrokiem typu "serio znowu zaczynasz.? " Ale miałam to w dupie.
- Ahm. Z kimś czy sama.?
- Książkę piszesz.?
- To już nie mogę wiedzieć gdzie idzie moja dziewczyna.? -Spytał i mnie przytulił. Chciałam go odepchnąć ale nie mogłam. Chyba go kocham. Ale mu tego nie powiem.
- Niby można. Ale rano powiedziałeś że nie chcesz ze mną gadać.
- Bo byłaś nie miła. - Przybliżył się do mnie - I to było pod wpływem emocji. -Pocałował mnie delikatnie. Nikt mnie nigdy tak nie całował. Olivier jest taki inny słodki, czuły, delikatny... Nie obchodzi go moja przeszłość. Bo nie jest kolorowa.
- Idziesz ze mną.? -Spytałam.
- Mogę iść. -Odpowiedział i pocałował mnie w czoło.

***** Oczami Niall'a ****

Jestem już na lotnisku w Chicago. Mam adres do Emmy. Mam nadzieje że mnie wpuści i przede wszystkim wysłucha. Kocham ją. Nie mogę uwierzyć że myślała że jestem z Julią. Dobra jest ładna ale nie w moim typie. Za trzy dni ma być pogrzeb mamy Julii, Emma musi na nim być.! Jestem pod jej domem. Chyba jeszcze nigdy się tak nie denerwowałem. Wyjąłem z taksówki moją gitarę i bukiet róż. Zapukałem. Spojrzałem na zegarek, godzina 17:30. Zadzwoniłem trzy razy. Aż usłyszałem : Już idę, spokojnie. To był głos mojego kotka.
- Niall.?! Co ty tu robisz.? -Spytała. Miała minę jakby zobaczyła ducha.
- Zanim na mnie nakrzyczysz wysłuchaj mnie. Kochanie, jesteś całym moim światem. Przez cały ten tydzień nie wychodziłem z pokoju, no tylko do toalety. Czekałem aż coś się o tobie pojawi gdzie jesteś. Kocham Cię nad życie. Błagam wróć ze mną do Londynu. Napisałem nawet dla ciebie piosenkę.
- Niall. Wejdź. Też Cię kocham i też tęsknie. Ale ty mnie zdradziłeś z Julią. I muszę odpocząć. -Powiedziała wpuszczając mnie do domu. Malutka łazienka, kuchnia i dwa małe pokoje.
- Mała. Ja ciebie nie zdradziłem. Nie miałbym serca żeby zrobić tobie coś takiego. Zbyt mocno Cię kocham. -Chciałem ją pocałować ale odeszła. Usiadła na kanapie. Usiadłem koło niej i wziąłem gitarę.
Zagrałem jej tą piosenkę : http://www.youtube.com/watch?v=_bEHipb2SNw
Grając co chwilę na nią spoglądałem. Miała łzy w oczach.
- I jak podoba si.. -Emma mi przerwała rzucając się na moją szyje i całując. Tak brakowało mi jej słodkich ust. Pieściłem językiem jej podniebienie a ona lekko mruczała i usiadła mi na kolanach.
- Wracasz ze mną.? -Spytałem szepcząc jej do uszka.
- Boje się. Oni są na mnie potwornie źli.
- Masz chyba gorączkę. Dziewczyno oni płaczą i chleją całymi dniami.! Tęsknią za tobą jak cholera.! Błagam Cię jedź ze mną. Tęsknie. -Mówiąc "Tęsknie" zacząłem mieć łzy w oczach. Emms zeszła z moich kolan. Spojrzała się na mnie.
- Nie płacz. Też tęskniłam. Ale ten ból był za wielki. Nie chce wracać.
- To ja tu zostanę z tobą.
- Nie możesz. A koncerty.? A chłopcy.? Nie. Nie możesz. -Płakała bardziej ode mnie.
- Muszę.
- Niall nie.! Ja zostaje a ty wyjeżdżasz.! -Krzyczała przez łzy. Nie mogłem uwierzyć.
- Ale czemu.?
- Bo.. Nie wiem. Po prostu. Ja nie chce wracać. A ty masz inne obowiązki. Skarbię ja wrócę. Ale nie teraz. Obiecuje że wrócę. -Pocałowała mnie w czoło. Złapała za rękę i wyprowadziła. Usiadłem przed jej domem i płakałem. Poszedłem w stronę jakiegoś centrum handlowego i poszedłem do paru sklepów. Zajęło mi to 3 godziny. Pojechałem znowu pod dom mojej ukochanej. Zobaczyłem że pali się światło w jednym z pokoi więc wiedziałem że jest. Bałem się wejść. Znowu usiadłem na krawężniku i  patrzyłem na okno w którym paliło się światło. Zobaczyłem tam mojego Kotka, malowała coś. Postanowiłem zadzwonić do drzwi. Otworzyła mi bardzo szybko.
- Niall. Powiedziałam żebyś wracał. Ja wrócę ale jeszcze nie teraz.
- Zaczekaj mogę wejść.?
- Wchodź. -Powiedziała i mnie wpuściła. Poszliśmy znowu na kanapę. Emms usiadła a ja postawiłem kamerę na stole tak że było nas idealnie widać. Uklęknąłem przed Emmą i wyjąłem pierścionek.
- Emmo. Kocham Cię nad życie. Przez ten tydzień kiedy nikogo koło mnie nie było uświadomiłem sobie że nie mogę bez ciebie żyć. Mówiąc mi tutaj że wrócisz ale nie teraz czułem jakby mi serce pękało. Nie wytrzymałbym bez ciebie ani chwili dłużej. Więc mam do ciebie pytanie. Czy chcesz się nazywać Emma Horan.? I kochać mnie do końca naszych dni. Albo po prostu wyjdziesz za mnie kochanie.? -Emma powoli zaczynała płakać. Nic nie odpowiadała. Czułem się tak jak wtedy jak wyznałem jej miłość.
- Ni.. Niall ja.. ja też Cię kocham. Oczywiście że zostanę twoją Panią Horan. -Odpowiadając pocałowała mnie namiętnie. Następnie włożyłem na jej smukły paluszek pierścionek. Płakałem ze szczęścia moja ukochana również. Podszedłem do kamery.
- No właśnie po co ta kamera.? -Spytała mnie Emms.
- Bo niedługo pokarzemy to chłopakom, Julii, naszym rodzinom, dzieciom i powiemy. No właśnie i tak rozpoczęliśmy nowy etap w naszym życiu. Życiu w jednej rodzinie. -Pocałowałem ją krótko. I wyłączyłem kamerę. Pocałowałem moją księżniczkę. Resztę wieczoru namawiałem Emmę na powrót do Londynu.

Bardzo przepraszam że tak długo nie dodawałam a do tego ten jest krótki i do dupy ale mam bardzo słabe dni. Nic mi nie wychodzi wszystko jest do dupy. Czuje się nie chciana przez wszystkich. Ale nie będę was męczyć moim życiem prywatnym. Ten rozdział jest dla Klaudii Styles i Oli Kaftan. <3 O ile dobrze pamiętam to mam nowego obserwatora :p więc super. Niedługo będę kończyć to opowiadanie. Lecz zacznę nowe. Tylko musicie mi doradzić czy tutaj pisać czy utworzyć nowego bloga.? Oki. Teraz 8 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ.! Trochę dałam wam wyzwanie. Hehe. ;** Kocham Was. Papatki. <3

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

C'mon, C'mon part 18


Włącz.! jak piosenka się skończy to od początku. <3.

***** Oczami Emmmy ****

- No mów.
- No, moja mama... Ona.a... Nie żyje. -Powiedziała do mnie Julia bardzo, bardzo cicho. Od razu zaczęłam płakać, usiadłam na blacie w kuchni i płakałam. Niall do mnie podszedł. Lecz go odepchnęłam. Usiadł na kanapie. Wiedział o co chodzi.
- Ale jak to.? -Spytałam ledwie mówiąc.
- No bo miała operację i ona się wykrwawiła.! Jej tu nie ma.! Nie będzie już nigdy. Nigdy mnie nie przytuli nie powie ,, Kocham Cię "...... Gdzie jesteście.?
- U mnie . A ty dalej w tym szpitalu.?
- Nie. Jadę do domu. Powiesz Brandon'owi i Harriet.?
- Jasne. Będziemy czekać wszyscy u ciebie w domu. Ale obiecaj że nic sobie nie zrobisz.
- Nie obiecam. Kończę Cześć -Powiedziała i się rozłączyła. Julia jest zdolna do wszystkiego, zawsze wszystko bardzo przeżywała. Boje się że zrobi coś głupiego.
- Jedziemy do szpitala.? -Spytał mnie Niall.
- Nie. Ja jadę do szpitala. Ty mnie możesz co najwyżej podwieźć. Albo wiesz co nie. Przejdę się. Wyjdź stąd.
- Emms. Nie zostawię Cię teraz samej. Chodź pojedziemy razem. -Złapał mnie za rękę, ale ja się od razu wyrwałam.
- Nie rozumiesz po ludzku.? A z resztą... -Krzyknęłam i wybiegłam z domu. Płakałam, nie mogłam się uspokoić znowu. Jak ja mam to powiedzieć Brandon'owi. On się załamie. Kiedyś już się ciął, a on był o wiele bardziej zżyci z mamą. Boje się, tak cholernie się boje. Byłam już w szpitalu. Szłam w stronę sali Pana Hiter.
- Emma hej. Czemu płaczesz.? -Spytał mnie Brandon -To się stało prawda.? Ona umarła.? -Znów spytał. Miał szklane oczy.
- Co.? Nie.. Nie gadałam z Julią nawet. Po prostu się pokłóciłam z Niall'em. -Kłamałam. Nie mogę mu powiedzieć prawdy. On się załamie.
- Chcesz pogadać.?
- Tak. -Opowiedziałam mu wszystko. Pocieszał mnie, przytulał i całował w czoło. Bo godzinie postanowiłam powiedzieć mu prawdę.
- Brandon. Słuchaj ja Ci teraz coś powiem ale obiecaj mi że nie będziesz na mnie zły -Powiedziałam i złapałam go za rękę.
- Nie będę mów.
- No więc. Ja tu przyszłam jeszcze z jednego powodu. A mianowicie. Ymm. Twoja mama.. Ona .. Jej już tu nie ma. Przykro mi -Powiedziałam, ciągle się zacinając. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Czemu nie powiedziałaś od razu.? Bałaś się mojej reakcji.? -Spytał płacząc.
- Tak. Brad błagam, nie załamuj się. Wszystko się jakoś ułoży.
- Ułoży. Ale beze mnie. Nie chce żyć. -Powiedział bardzo szybko i zaczął biec. Goniłam go i krzyczałam jego imię. Nie zatrzymywał się. Wbiegł w jakieś ciemne uliczki do których ja się bałam. Zaczęłam dzwonić do Harrego.
- Hej Kicia jak tam.? -Spytał.
- Julii mama nie żyje. Brandon chce się zabić. Uciekł mi. Pomóż, błagam.
- Gdzie jesteś.? - Podałam mu adres i  powiedziałam żeby do niego ciągle dzwonił i starał się go odnaleźć. Ja natomiast pojechałam do domu Julii. Już tam była wraz z Niall'em i Liam'em.
- I jak zareagował Barndon.? Bo Harriet mnie nie obchodzi. -Powiedziała. Wybuchłam płaczem i podeszłam do okna. Wszyscy do mnie podbiegli.
- Co z nim gadaj.! -Krzyknęła Julia lekko mnie popychając.
- Nie drzyj się na mnie. Myślisz że dla mnie to nie jest ciężkie.? Tym bardziej że ja nie mam nikogo.? Rodzice wyjechali, Niall się szlaja z chłopakami i z Tobą, Stella ma mnie głęboko w dupie.! Nie mam kurwa nikogo.! -Krzyknęłam i wybiegłam z jej domu. Nie chce ich znać. Nie chce znać nikogo. Jak wyszłam jeszcze się obróciłam, żeby sprawdzić czy ktoś wybiegł za mną. Nikogo nie było. Pobiegłam do domu. Wbiegłam do swojego pokoju i wyciągnęłam walizkę. Wrzucałam tam wszystkie swoje rzeczy. Płakałam. Pakując się zauważyłam koszule Niall'a. Wydałam z siebie krzyk rozpaczy i smutku. Podeszłam do biurka i wzięłam nożyczki pocięłam ją i wrzuciłam do szafy. Pakowałam się przez 30 minut. Miałam dwie walizki i trzy torby. Nie ma tu nic mojego. Może parę rzeczy których nie potrzebuje. Postanowiłam napisać im listy. Najpierw do Harrego, Lou, Zayn'a i Liam'a.
Chłopacy bardzo przepraszam że to tak wyszło. Ale nie mam siły. Wiem uciekam od problemów zamiast się z nimi zmierzyć. Ale ja już nie wytrzymuje psychicznie. Nie chce takiego życia w ciągłym stresie. Wyprowadzam się. Nie powiem gdzie. Usuńcie mój numer z telefonów. Jeżeli będziecie do mnie dzwonić często to zmienię numer. Przepraszam. Kocham Was ale nie umiem tak żyć.
Całuję Emma xxx 
Następny do Niall'a
Po pierwsze jesteś palantem. Czy ty widziałeś w jakim ja byłam stanie.? Wybiegłam od Julii nie miałam na nic sił. A ty nie wybiegłeś za mną tylko zostałeś z Julią z którą był jeszcze Liam.! Dlaczego.? Nie wiem i nie chce wiedzieć. Nie pisz, nie dzwoń chociaż i tak wiem że byś tego nie robił. Wolisz Julie, rozumiem. Ale mogłeś mnie nie rozkochiwać w sobie. Złamałeś mi serce. Pewnie chłopacy dadzą Ci przeczytać do nich list więc tam zobaczysz co się ze mną stało. To między innymi przez ciebie podjęłam taką decyzje. Pozdrów wszystkich. 
Emma.
Jeszcze do Julii i Brandon'a, o ile żyje...
Brandon. Nie rób nic głupiego dla mnie . Kocham Cię. xx Całe życie mi się podobałeś. Ale zawsze miałeś inną dziewczynę. Zazdrościłam im. Jak mnie pocieszałeś w szpitalu poczułam się jakbyś mi czytał w myślach. Po prostu wow. Julia nie chce ciebie znać.! Przeczytaj list do chłopców. Brak mi słów żeby ciebie opisać. Jesteś potworem. 
Emma. 
Łzy ściekały po moich rozgrzanych policzkach. Kilka moich łez spadło na kartki. Wzięłam te listy i pojechałam swoim samochodem pod dom chłopaków. Weszłam wejściem od ogrodu żeby nikt mnie nie widział. Położyłam listy na stole i wyszłam. Wsiadłam do samochodu. Na balkonie zobaczyłam Lou i Harr'ego.

Też mnie zauważyli i zaczęli do mnie biec. Odpaliłam szybko samochód i odjechałam z piskiem opon. Jechałam w stronę lotniska. Będąc już na miejscu kupiłam bilet do Ameryki do Chicago. Chciałam być jak najdalej od nich. Tam będę musiała sobie radzić sama. Najszybszy samolot będzie o godzinie 18 mamy 16. Więc poszłam do baru lotniskowego. Zamówiłam sobie herbatę i ciasto czekoladowe. Dostałam sms'a od Brandon'a o treści gdzie jesteś. Odpisałam : Nie szukaj mnie. Idź do chłopaków i spójrz na stolik. Wszystko powinno być dla ciebie jasne. Powiedz to chłopakom i Julii też. xx Już nic mi nie odpisał. Tak mi jakoś zleciało do 17:30. Poszłam oddać bagaże i załatwić inne sprawy. O 18 byłam już w samolocie. Chciałam wyłączyć telefon ale zobaczyłam sms'a. Ty razem Harry
Kocie nie wyjeżdżaj.! Jestem na lotnisku gdzie jesteś.? :(
Znów zaczęłam płakać. Nic mu nie odpisałam, wyłączyłam telefon i zasnęłam. Przynajmniej chciałam ale łzy nie dawały mi spokoju.

****** Oczami Liam'a ****

Bardzo dużo się dzieje. Jak nie jesteś czujny przez minute to już nie wiesz o co chodzi. Julia jest zrozpaczona. Nie wie co się dzieje z Emmą. Z resztą jak wszyscy. Niall i Harry pojechali na lotnisko, ja i Julia do jej domu. Nie było jej i jej rzeczy. Zostawiła jedynie swojego misia.
- Dostała go ode mnie. -Mówiła Julia płacząc. Przytuliłem ją -Ona mnie nienawidzi. -Powiedziała.
- Nie prawda. Po prostu ona potrzebuje czasu.
- Bez sensu na nią krzyczałam. Ona i tak bardzo dużo tu robiła. Ciągle była przy mnie pomimo moich humorków i spraw rodzinnych. Zawsze byłyśmy razem. Pamiętam jak miałyśmy około 13 lat obiecałyśmy sobie że nie ważne co się wydarzy zawsze będziemy razem. Napisałyśmy to na dwóch kartach. Ja Emmie a Emma mi. Podpisałyśmy to obydwie. Powiedziałyśmy sobie to również w oczy i przytuliłyśmy się do siebie. Wtedy było kompletnie inaczej. Myślałyśmy że gimnazjum to największe zło świata. Teraz dopiero widzę co ja narobiłam -Powiedziała. Słuchając jej historii miałem łzy w oczach. Julia mówiła to tak spokojnie tak inaczej, jakby to były słowa z książki. Jakby znała je na pamięć, jakby już kiedyś to opowiadała. One zachowywały się jak siostry. Przyjaźń ma wzloty i upadki. Ale po tym upadku ta przyjaźń może .. Zginąć. Moją rozmowę z samym sobą przerwał Zayn wbiegający do pokoju. Krzykną żebyśmy jak najszybciej zbiegli na dół. Julia złapała misia i pobiegła. Ja byłem ciągle tuż za nią.
- Co jest.? -Spytałem. Wszyscy siedzieli na kanapach. Była nawet Perrie. Niall płakał i przytulał się do Malik'a. Harry moczył koszulkę Lou. Wszyscy beczeli. To było takie przykre. Julia się do mnie przytuliła i musnęła delikatnie moje usta. Tak mi tego brakowało. Ale nie myślałem o tym.
- Byliśmy na lotnisku. Nie chcą nam powiedzieć do jakiego samolotu wsiadła ani o której bo to są jej dane osobowe i tylko policja może to sprawdzić i to tylko w wypadku zaginięcia. -Odpowiedział Niall. Ciągle łkając. W ręce trzymał list od Emms.
- To co teraz.? -Spytał Tommo.
- Nie wiem. Ale wiem jedno musimy się trzymać wszyscy razem inaczej sobie nie poradzimy. Śpimy w jednym domku i mówimy sobie absolutnie wszystko. Teraz możemy liczyć tylko na siebie nawzajem -Powiedziała bardzo ładnie Julia odrywając się ode mnie i ocierając ostatnią łezkę z policzka.

Wiem że nudny i mega smutny ale ostatni mam takie dni. :/ Bardzo dziękuje za nowego obserwatora i za tyle komentarzy.! <33 Jesteście Extra. ;* Teraz 6 komentarzy = Nowy rozdział.  Bardzo przepraszam że nie było w ogóle Harriet i Olivier'a ale jakoś nie mogłam ich wbić w tą historię. Aha konkurs wygrały tak : 
Ola Kaftan : Liam + Julia = Lilia. <3
I Klaudia Styles : Harriet + Olivier = Horrie. *__*
Trzecie również Klaudia : Emma + Niall = Nemill. :* Dziewczyny to będzie tak że następny będzie dla was bo chyba takiego smutasa nie chcecie nie.? Możecie sobie jeszcze zamówić u mnie dedyki. <3 Tutaj napiszcie na przykład Hazza. A ja w następnym to dodam. <3 Kocham Was. <333

czwartek, 4 kwietnia 2013

C'mon, C'mon part 17


****** Oczami Harriet ****

Jestem już drugi dzień u Olivier'a. Jest bardzo miły i się mną opiekuje. Nie chcę mieszkać u Julii jestem prawię dorosła, a jej mama umiera. Nawet nie zauważą jak mnie nie będzie. A za 3 miesiące mam 18 urodziny, więc już będę o sobie decydować.
- Hej kotku jak się spało. -Podszedł do mnie chłopak i pocałował w czoło.
- Siemka. Bardzo dobrze. Co dziś robimy.?
- Nie wiem a na co masz ochotę.? -Wstałam a on mnie przytulił i pocałował. Uwielbiałam to uczucie gdy ktoś mnie przytuli. Nigdy nie dostawałam miłości od kogoś z poza rodziny. Od rodziny nawet za dużo. Miałam siostrę a ona popełniła  samobójstwo. Wtedy rodzice zaczęli mnie kontrolować i się o mnie za bardzo troszczyć nic nie mogłam. Uciekałam z domu, brałam narkotyki i miałam wyjebane.
- Może pojedziemy do twoich znajomych. Chętnie ich poznam. -Powiedziałam.
- No okej. To ja do nich zadzwonię. -Zaczął odchodzić.
- Czekaj. Umówimy się tu lub gdzieś indziej z resztą zdzwonimy się ja idę do domu po ciuchy.
- Okej. Paa -Musną mój policzek. Wyszłam. Szłam uliczkami Londynu 20 minut. Niestety dom Oli'ego jest daleko. Myślałam o wszystkim. A szczególnie o siostrze. Miała 16 lat jak umarła. Nie wiem dokładnie jak było. Byłam wtedy na obozie miałam 13 lat. Wtedy zaczęłam palić. Przerastało mnie to, z Amelią mówiłyśmy sobie wszystko. Jest parę wersji jak umarła. Jedna to że przedawkowała (bo brała ), druga że wzięła taty spluwę którą miał w razie czego i się postrzeliła, trzecie to jest że się rzuciła pod samochód. Jest bardzo dużo wersji. Najbardziej wieże w opowieść z pistoletem ojca. Lubiła się nim bawić zawsze była ciekawa jak działa. Tata ją uczył jak się celuje.. i ..strzela. Mieszkałam na wsi nikogo nie obchodziło co kto ma w domu. Czy ma konia, czy pistolet, czy najnowszego mercedesa. Każdy był równy. Oczywiście jak Amel umarła, moi rodzice nie mieli życia. Chodzili do psychologów, mnie też chcieli zabierać ale nie chciałam. Radziłam sobie z tym. Ludzie umierają żeby inni mogli żyć. Krąg życia. Dlatego jak korzystam jak tylko mogę. Jak weszłam do domu nikogo nie było. Nie zdziwiło mnie to. Pewnie są w szpitalu u mamy i taty, się nie dziwie jakby moi rodzice tam leżeli raczej był tam była. Ale nie obiecuje. Wyjęłam swoją walizkę, spakowałam wszystkie rzeczy. Wybrałam ubranie na dziś i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic ubrałam to :
Pomalowałam oczy i zadzwoniłam do Olivier'a.
- Kocie za 10 minut  u mnie. -Powiedział.
- Jak ja w 10 minut nie dojdę.! Bez skojarzeń oczywiście. Heheh. Co najmniej 20.
- Hahahaha.!! No dobra bądź jak najszybciej bo chłopaki za chwilę będą ze swoimi dziewczynami i się będę nieswojo czuł bez swojej.
- To my jesteśmy razem.? -Spytałam bo szczerze nie wiedziałam.
- A nie chcesz być moją dziewczyną bo  ja chcę być twoim chłopakiem i myślałem że ty czujesz to samo. Przepraszam. Nie chciałem.
- Nie. Nie o to chodzi. Tylko się zdziwiłam. Do zobaczenia mój chłopaku. -Rozłączyłam się. Wzięłam słuchawki i wyszłam. Słuchałam Led Zeppelin. To mój ulubiony zespół. Olivier'a też. Może się wreszcie zakocham.? Mam nadzieje. Przy nim jestem taka normalna. I akceptuje to że miałam w buzi tyle penisów że ho, ho. Jestem pod jego domem. Nie pukałam tylko weszłam. Od razu zobaczyłam Zayn'a, Liam'a i pomyślałam Kurwa Nie.!
- Harriet.? - Zayn zrobił duże oczy i spojrzał na mnie.
- Sorry to wy się znacie.? -Spytał Oli.
- Tak ja chodzę z jej kuzynką. I mieszkała u nas. Martwiliśmy się o ciebie. -Powiedział Liam, a ja stałam jak wryta. Po prostu tylko takie co.?
- O to fajnie. Będzie weselej. Nie będzie napiętej atmosfery nie.? -Mówił Oli i objął mnie ramieniem.
- Taaa. -Przeciągnęłam.

**** Oczami Louis'a ****

Jestem domu z Harry'm. Jest bardzo miło. Oglądamy jakąś głupią komedie u niego w pokoju. Nie oglądałem jej ponieważ patrzyłem cały czas na Harrego. Na jego piękne zielone oczy, śliczne loczki, idealne rysy twarzy, idealne dołeczki oraz piękny umięśniony tors. Chłopak parę razy widział że mu się przyglądał wtedy się tak słodko uśmiechał. Po godzinie skończyliśmy.
- Oglądałeś w ogóle.? -Spytał.
- Nie. Wolałem oglądać ciebie. -Drugie zdanie szepnąłem mu do ucha i pocałowałem w policzek.
- Pójdziesz bo cole i coś do jedzenia.? -Spytał.
- Jasne Kocie -Odpowiedziałem i poszedłem. Niestety długo bylem w kuchni. Zrobiłem zapiekanki i herbatę. Nasypałem do miski czipsy i nachosy wziąłem pepsi i poszedłem do Harolda. Wszedłem do jego sypialni i zobaczyłem śpiącego chłopaka.

 Położyłem wszystko na stoliku. Pocałowałem go w usta i w nos. Położyłem się koło niego i zacząłem robić serduszka, kółka i inne rysunki na jego klacie. Jak ja mogę być z kimś tak wspaniałym. Harry powoli otwierał swoje boskie zielone oczy i spojrzał na mnie.
- Co tak długo.? -Spytał i pocałował mnie namiętnie. Jego ręka była na moim pośladku. Ja jeździłem rękoma po całym jego ciele. Wstaliśmy z łóżka. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. Harry oblizał usta i spojrzał na moje krocze. Ściągną ze mnie spodnie. Włożył rękę w moje bokserki i dotykał mojego penisa. Tak bardzo mnie podniecał. Ściągnął ze mnie bokserki i uklęknął przede mną. Wziął do buzi mojego członka. Lizał go i lekko przygryzał. Jęczałem jego imię, robił mi to tak dobrze Eleanor przy nim to był pikuś. Nie dał mi dojść.
- Harry.. Czemu skończyłeś.?
- Oj nie będziesz miał aż tak dobrze. To ja tu decyduje. -Uśmiechnął się cwaniacko. Ściągnął moją koszulkę i całował mój tors. Następnie ja chciałem dominować lecz on mi nie pozwolił. Ściągnął swoje bokserki. Uklęknąłem przed nim a on wepchnął mi jego członka do buzi. Przyciągał ręką moją głowę do jego penisa. Miałem go tak głęboko że czasem się dławiłem. Harry jęczał. Mi też było przyjemnie. Spuścił mi się do buzi a ja to połknąłem. Hazz się uśmiechnął i mnie pocałował.
- I tak ma być. Podobało się.? -Spytał kładąc się.
- Nawet bardzo ale czasem ja chcę dominować.
- Zobaczymy. - Pocałował mnie. Widać że miał ochotę na coś więcej. Dotykał ręką mojego członka i swojego. Wiedziałem o co mu chodzi. Więc się odwróciłem do niego tyłem. Harry wszedł we mnie gwałtownie i nagle. Krzyknąłem sprawiał mi tyle przyjemności. Posuwał mnie bardzo szybko. Nie sądziłem że najmłodszy Hazz jest aż taki dobry w łóżku. Doszedłem a chwilę po mnie Harry. Zmęczeni opadliśmy na łóżko. Przytuliłem się do niego. Włączyliśmy jakiś film i tak leżeliśmy nie rozmawiając. Ale to nie była taka nie zręczna cisza. To był odpoczynek po udanym seksie.

**** Oczami Emmy ****

Rano jak się obudziłam zobaczyłam Niall'a. W połowie się ucieszyłam a w połowie nie. Teraz jesteśmy pokłóceni. Dalej mi nie chce powiedzieć o co chodziło z Julią. Jest już godzina 18:30.
- Co się patrzysz.? -Spytałam.
- Emms, koteczku ty mój. Nie złość się na mnie Kocham Cię. Nie mogę patrzeć na twoją smutną, złą, obrażoną minę.
- Jak mnie kochasz to powiedz o co chodziło. -Powiedziałam stanowczo i nalałam sobie pepsi do szklanki. I się odwróciłam tyłem do chłopaka.
- Nie mogę. Julia mnie prosiła żebym Ci nie mówił. -Mówił. Był wyraźnie smutny, ale ja muszę wiedzieć o co chodzi.
- To się do mnie nie odzywaj.!!! -Krzyknęłam i odeszłam. Szłam w stronę sofy. Nagle podbiegł do mnie Lilo i wskoczył mi na kolana. Włączyłam telewizje skakałam po kanałach. Aż nagle trafiłam na jakiś plotkarski program.
Julia Hiter właśnie jest w szpitalu. Ale nie w Londynie tylko w Liverpool'u.! Przełączyłam.
- Tego mi nie chciałeś powiedzieć.? Że Julia wyjechała i nic mi o tym nie powiedziała.!?- Krzyczałam płacząc do chłopaka, który był w kuchni.
- Co.? Skąd ty o tym wiesz.?
- A co to taka kurwa tajemnica.? A może ty mnie jeszcze z nią zdradzasz co.? W końcu jest chudsza, zgrabniejsza i ładniejsza.! Wiesz co nie mam ochoty widzieć ani ciebie ani jej.! Wyjdź z mojego domu.! -Krzyczałam. Byłam załamana.
 - Co ty wygadujesz.? Ja z Julią.? To moja przyjaciółka tak samo jak twoja. Chciała po prostu żebyś się nie martwiła i mnie poprosiła żebym dotrzymał tajemnicy. -Mówił spokojnie i powoli do mnie podchodził lecz ja się odsuwałam.
- Przestań pieprzyć. Jesteście razem i tyle. Wyjdź stąd.! Nie chce ciebie widzieć. Wynocha.!
- Emmo spokojnie. Kotku. -Mówił.
- Nie Niall.! Wyjdź.!! -Krzyknęłam i go odepchnęłam od siebie.
- Nie wyjdę. -Powiedział pewnie lecz smutno.
- Czemu nie.?
- Bo ty sama tego nie chcesz. Mówisz tak z emocji.
- Nie prawda kurwa.! Wypieprzaj z mojego domu.!! To niby czemu ona pojechała do Liverpool'u.?
- Kochanie nie przeklinaj. Spokojnie. Wyjechała po tam jest lepszy szpital dla jej mamy. Julia i jej mama są tam, a Brandon i ich tata są tu.
- Ale czemu ona mi tego nie powiedziała.!? -Krzyczałam i płakałam. Nie miałam na nic siły nawet krzyczeć, pomimo to i tak to robiłam. Miałam w sobie tyle emocji nie umiałam ich opanować.
- Bo nie chciała żebyś się denerwowała spokojnie. -Podszedł do mnie. Już chciałam go odepchnąć, ale on uścisną moje dłonie i przyciągnął do siebie. Przytulał mnie tak długo aż się uspokoiłam. Zanim się obejrzałam staliśmy tak 20 minut.
- Nie chce was widzieć. Niall puść mnie. -Mówiłam powoli i spokojnie.
- A już się uspokoiłaś.?
- Tak. -Puścił mnie. I chciał pocałować ale go odepchnęłam znowu.
- Niall to że się uspokoiłam nie znaczy że ci do końca wybaczyłam. Dalej nie chce was widzieć i chce żebyś wyszedł z mojego domu. ** Le dzwoni mój telefon **
- Numer prywatny. Pomyślałam.
- Halo.? -Powiedziałam.
- Emma stało się coś strasznego.! -Słyszałam głos Julii. Płakała.
- Nie. Nie chce ciebie słuchać.
- To nie tak.! A teraz daj mi dokończyć.!
- No mów.
- No...

Olivier Moons.
Ma 19 lat. Słucha ciężkiej muzyki ale przyjaźni się z chłopakami z 1D. Chodził z Zayn'em do klasy i się przyjaźnili i tak zostało do dziś. Mieszka sam, nie pracuje ponieważ jego siostra przysyła mu pieniądze. Bardzo polubił Herri i ma nadzieje że oduczy ją aż takiego 
imprezowania. Jest bardzo utalentowany. Umie grac na gitarze i na pianinie, czasem też podśpiewuje. Pomimo że słucha metalu itp. Ubiera się jak normalny przeciętny chłopak. Jest biseksualistą miał i chłopaków i dziewczyny. 




Jestem bardzo, bardzo, bardzo rozczarowana i smutna :'( Dodałam ten dział tylko dla Nel. Bo mnie prosiła żebym nie zamykała bloga. Ponieważ nie było pod tamtym rozdziałem 7 kom. Ale jeżeli po tym rozdziałem nie będzie 6 komentarzy ZAMYKAM. I nie ważne czy będziecie błagać czy co ja go zamykam. Bo pisać sama do siebie nie będę. Albo do 2-3 osób. Jest mi bardzo smutno. :(
I mam jeszcze do was pytanie. Może napiszcie mi kogo chcecie więcej.? Oliviera i Harriet, Harrego i Louis'a, Liam'a i Julie, Emme i Niall'a, Zayn'a, Brandon'a i Stelle, rodziców.  

Ogłaszam konkurs.!
Wymyślcie połączenie imion dla Nialler'a i Emmy, dla Julii i Liam'a i dla Oli'ego i Herri.  A ja je ocenie najlepsze będą używane na blogu i następna część będzie dla tej osoby. Możecie również napisać tylko do jednej pary jak chcecie. Bo ja nie muszę wybrać tylko od jednej osoby. Mogą to być 3 różne osoby. <33 Błagam dziewczyny bierzcie udział. <33