czwartek, 21 marca 2013

C'mon, C'mon part 13


Na samym początku zapomniałam napisać wszystkich nazwisk więc tu napisze xx 
Emma/Stella Liks
Julia/Brandon Hiter
Megan Kyell
Harriet Snalt

***** Oczami Niall'a ***

Mam nadzieję że ojciec Emmy mnie polubi. Są spięci nie lubię takich spotkań. Emma też nie wygląda na zadowoloną. Tata Emmy wstał i zabrał głos.
- Dobrze, a więc Niall wyglądasz i zachowujesz się na bardzo opiekuńczego i dobrego chłopaka, ale nie jestem pewien czy jesteś wystarczający dla Emmy. To moja mała księżniczka.
- Proszę Pana ja może nie wyglądam ale jestem podobno bardzo delikatny. Wydaję mi się że z Emmą bardzo do siebie pasujemy. Traktuje ją jak największy skarb. - Pocałowałem moją dziewczynę w policzek na co ona zachichotała.
- No dobrze. Mam jeszcze parę uwag co do ciebie ale to innym razem. Mam jeszcze pytanie jedno z ważniejszych. Jaki jest twój ulubiony klub piłkarski.? - Spytał mnie ojciec mojego Kotka. Boję się odpowiedzieć.
- Ymm..  Chelsea. Ale lubię również wiele innych klubów.

- Eeee. Przy mnie nauczysz się co dobre. I masz traktować Emme jak księ.. * Dzwoni telefon * Przepraszam muszę odebrać. - Powiedział Pan Liks.
- Kochanie masz ochotę na spacer ze mną, Julią i jej irytującą kuzynką.?
- Oki. Zadzwonię później po chłopaków. A kiedy skończy się ten obiad, bo nudy. - Powiedziałem jej na uszko. Emma pocałowała mnie w usta. Podeszła do mamy i taty pożegnała się z rodzicami. Ja w tym czasie zadzwoniłem po chłopaków. Jak skończyłam rozmowę podszedłem do rodziców mojej dziewczyny, pożegnałem się, Emms w tym czasie z kimś rozmawiała pewnie z Julią. Wraz z Emmą wyszliśmy z domu i poszliśmy do Parku. Była już godzina 20.
- I co fajnych mam rodziców.?- Spytała się mnie.
- Muszę odpowiadać na to pytanie.? Żartuje spięci trochę ale mili.
- Niee.. Wiem że są spięci. Ale jednak to moja rodzina. - Powiedziała robiąc smutną minkę. Pocałowałem ją namiętnie. Całowanie przerwali nam chłopacy i Julia z jakąś dziewczyną. Gadaliśmy i chodziliśmy cały wieczór. Po spacerku wszyscy poszliśmy do nas.

**** Oczami Julii *****

Jaka Harriet jest irytująca. Najpierw wyzywa 1D a teraz się podlizuję do Hazzy. Jakaś masakra.
- To co robimy.? - Spytałam.
- Noc Horrorów.! - Krzyknął Niall i przytulił Emme. Oni są tacy słodcy. Za to Liam się do mnie nie odzywa nie wiem o co chodzi. Może żartował z tym że jesteśmy razem. No nie wiem trudno. Nie chce ze mną być to nie. Wszyscy się zgodzili. Usiadłam koło Liam'a i Harriet. Oglądaliśmy horrory jak zawsze się bardzo bałam. Przez przypadek dotknęłam ręki Liam'a na co ten się tylko uśmiechnął i splótł nasze palce. Po chwili już byłam do niego przytulona.
- Nie chce mi się już oglądać tych głupich horrorów. Poróbmy coś innego.  - Powiedziała Harriet wyłączając film.
- Ej.! My to oglądaliśmy - Krzyknęłam na nią.
- To masz problem. Harry może mnie oprowadzisz po waszym domku.? - Spytała " rzucając " się na Harrego.
- No mogę. - Powiedział i poszli.
- Irytująca nie.? - Zwróciłam się do mojej przyjaciółki.
- Ja pierdziele i to jak.! Ale nie zwracam na nią uwagi bo zacznę ją wyzywać a po co.? Haha.!
- Ja pierniczę i ona będzie ze mną mieszkać. Chyba się powieszę. - Wszyscy prócz Emmy się na mnie spojrzeli z wielkimi oczami.
- Dać Ci sznur.? Hahahaha.! - Śmiała się Emma i Ja. Tylko. Zawsze miałyśmy i zawsze będziemy mieć takie głupie żarty.
*** le dzwoni mój telefon **
-Halo.?
- Julia.! Szybko jedź do najbliższego szpitala rodzice mieli wypadek szybko.! - Krzyczał Brandon i się rozłączył. Rzuciłam telefon. Miałam łzy w oczach.
- Co się stało.? - Spytała Emma.
- Moi rodzice są w szpitalu.!
- Jedziemy. Niall zawieziesz nas.?
- Jasne - odpowiedział cicho blondyn. I pojechaliśmy.

***** Oczami Harriet *****

- No Hazz. Wiesz że jesteś najładniejszy z całego zespołu nie.? - Byliśmy w jego pokoju. Mówiąc to przybliżałam się do niego.
- Nie. Wszyscy jesteśmy "ładni" i tak samo popularni.
- Ty sam w to nie wierzysz. No nie ważne. Mam na ciebie ochotę. - Powiedziałam i się rzuciłam na jego szyję. Całowałam go bardzo namiętnie. Odwzajemniał pocałunki. Obwiązałam swoje nogi wokół jego pasa.
- Ja nie mogę. - Powiedział lekko mnie odpychając.
- Nie pierdol. Wiem że tego chcesz. - Popchnęłam go na łóżko. Zaczęłam się przed nim rozpierać.  Uśmiechnięty się mi przyglądał. Ściągnęłam z niego spodnie i zaczęłam mu robić dobrze ręką. Następnie wzięłam jego " kolegę " do buzi. W ostatniej chwili go wyjęłam nie chciałam mieć jego spermy w buzi. Zdziwił się, ponieważ zaczęłam się ubierać.
- Co ty robisz.? - Spytał.
- Nie widzisz ubieram się. Myślałeś że będziesz mógł mnie przelecieć.? Hah. Śmieszny jesteś. Chciałam Ci zrobić loda i tyle. - Chyba się zdenerwował. Wyszedł. Ubrałam się i zeszłam na dół. Byli tam tylko Hazza, Lou i Liam.
- Gdzie Julia.? - Spytałam. Wcale mnie o nie interesowało, ale żeby nie było to się spytałam.
- Pojechała do rodziców do szpitala.
- O Boże. Znowu mają jakieś problemy. Za chwilę wracam. - Powiedziałam i wyszłam na taras. Był tam Zayn, który palił.

Wyjęłam paczkę papierosów i podpaliłam jednego papierosa moją srebrną w czarne kryształy zapalniczką.
- Długo palisz.? - Spytałam.
- Długo. A ty.?
- Bardzo długo od 13 roku życia. Odpręża mnie to.
Zgasiłam papierosa i spojrzałam na Zayn'a. Patrzył w gwiazdy. Pocałowałam go w usta. Odepchnął mnie.
- Co ty do cholery robisz.?! Ja mam dziewczynę.
- Nie rzucisz jej dla mnie.? Pewnie to jakaś dziwka. - Powiedziałam
- Ja pierdolę jaka ty jesteś głupia. Ja ją kocham.! - Poszedł. Jeszcze do mnie przyjdzie.
Weszłam do środka. Teraz byli tylko Lou i Liam.
- Chłopcy.. Mogłabym u was przenocować bo Julia mnie zostawiła. - Mówiłam słodziutkim głosikiem.
- Jasne zaprowadzę Cię do pokoju gościnnego. - Odpowiedział mi Lou.

****** Oczami Julii Rano ******

Całą noc razem z Emmą i Brandon'em byliśmy w szpitalu. Wszyscy płakaliśmy. Niall pojechał w nocy. On nie chciał, ale Emms mu kazała. Zasnęliśmy na ławkach przed salą. Okazało się że moi rodzice jechali samochodem. Jakiś inny samochód im wyjechał i tata w niego walnął, i odbili się od barierki, następnie walnęli  drzewo. Moja mama wyleciała przez przednią szybę. Ma wstrząs mózgu i pękniętą czaszkę. Połamane dwa żebra i złamaną prawą rękę. Tata natomiast ma połamane dwie nogi i rozcięte czoło. Masakra.! Może i nie spędzałam z nimi aż tak dużo czasu, ale kocham ich, Emma i Brandon tak samo. Z sali moich rodziców wyszedł lekarz. Jako jedyna nie spałam więc podeszłam do lekarza.
- I jak z nimi.?- Spytałam ze łzami w oczach.
- Pani Hiter, bardzo mi jest przykro ale robiąc dodatkowe badania okazało się że pani matka ma raka wątroby. Najprawdopodobniej nie przeżyje.  - Zaczęłam głośno płakać.

Lekarz mnie przytulił.
- Mam też jedną lepszą wiadomość z Pani ojcem jest dobrze. - Myślał że mnie to ucieszy.? Nie będę mieć matki.! Ona nie dożyje mojej osiemnastki.! Lekarz odszedł. Usiadłam koło Brata i się w niego wtuliłam . Obudziłam go swoim głośnym płaczem.
- Julia... I co z rodzicami.?- Spytał mnie. Nie mogłam nic powiedzieć. Po prostu płakałam. Brandon też zaczął płakać. Pewnie się domyślił że któreś z nich nie przeżyje. Jak się uspokoiłam opowiedziałam mu co i jak. Płakał i wyszedł do łazienki. Z sali rodziców usłyszałam takie: Piiiiii.!!
Wiedziałam co to znaczy. Widziałam jak 3 lekarzy i 4 pielęgniarki biegną do tej sali. Wbiegłam z nimi. Mama umierała...

Dziękuje za tak dużo komentarzy jesteście zajebiści. <333 Tym razem 6 komentarzy = nowy rozdział . :* Przepraszam że taki słaby ale nie  miałam pomysłu. :/ 

7 komentarzy:

  1. Dalej ... !! czm mama Julii umiera jak możesz .?!! :OOO xd fajny .. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super . ;)
    daalej ;** .

    A.G . ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie Fajnie :D wcale nie slabe.<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dajesz dalej . Jestem ciekawa jak poradzi sobie Julia <3 . I jak zwykle "słaby" xdd. <3
    Zboczuś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny blog i rozdział, zapraszam do mnie dopiero zaczynam: http://my-litlle-world-with-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. faaajneeee <3 Dalej :*

    OdpowiedzUsuń