***** Oczami Niall'a Rano ****

- Nie martw się. Wszystko będzie okej. -Powiedziałem obejmując ramieniem swojego przyjaciela. Sam w to nie wierzyłem. Ale miałem mu to powiedzieć.? O nie.
- Niall. Słuchaj mógłbym z tobą pojechać do szpitala. Do dziewczyn.? - Spytał się mnie.
- Jasne. Z resztą wszyscy pojedziemy. Harriet też. -Odpowiedziałem.
- Okej. To ty wszystkich obudź i powiedz że za 30 minut wyjeżdżamy, a ja zrobię śniadanie. Oki.?
- Oki. -Opowiedziałem i zacząłem iść w kierunku schodów. Następnym razem kupujemy dom bez schodów.! Na jednym piętrze, bo mnie już męczą... Wchodziłem do każdego pokoju. Został mi jeszcze tylko pokój Harriet i Harrego.
- Wstawaj Harri. Za 30 minut wyjeżdżamy do szpitala.
- Przecież nie śpię. Niall. Ja nie jadę. Nie mogę.

- Czemu.? -Usiadłem koło niej na łóżku.
- No bo nie mam tu żadnych ciuchów.! Heloł.!
- No to podjedziemy jeszcze do Julii domu. Masz kluczę.?-Spytałem.
- Mam. Wzięłam Julii. A ty jesteś z Emmą, nie.? - przybliżyła się do mnie.
- Tak. No dobra to się już zbieraj. Jemy śniadanko, jedziemy po twoje ciuchy, a potem do szpitala. -Powiedziałem wychodząc z jej pokoju. Szedłem do pokoju Hazzy.
- Harry wstaaa.. O nie ma cię. -Powiedziałem sam do siebie i wyjąłem telefon.
- Halo.? Harry gdzie jesteś.?
- W szpitalu u dziewczyn a co.?- Spytał. Zamurowało mnie lekko. Wstał na tyle wcześnie żeby tam pojechać. Przecież to leń.
- A nie nic. Bo my chcemy za pół godziny przyjechać.
- Oki czekam- Rozłączył się.
***** Oczami Emmy ****
Gdy się obudziłam koło mnie nie było ani Julii ani Brandona za to był Harry,
- O co chodzi, gdzie Julia i Brandon.? - Spytałam loczka.
- Nie wiem. Jak tu przyjechałem już ich nie było. Jak się czujesz mała.?
- Nie nazywaj mnie tak. Tragicznie czuje się jakby to moi rodzice tam leżeli. - Zaczęłam mieć łzy w oczach. Hazza to zauważył i mnie przytulił. Wtuliłam się w jego tors i zaciągnęłam się zapachem jego perfum.
- Nie płacz. Jest bardzo źle.?
- Raczej tak. Właśnie nie wiem,
- Emma.! - Podbiegła do mnie Julia wyrwała mnie z ramion Styles'a i przytuliła się do mnie. Bradnon też wyszedł, z sali naprzeciwko.
- I jak. Jest bardzo źle.?- Spytałam licząc że powie . "No co ty, tylko parę zadrapań" . To co usłyszałam od Julii.. Nie wiem jak to opisać. To było straszne. Nie mogłam się uspokoić zaczęłam płakać, jakby ktoś mi wbiłam nóż w rękę. To bolało, tak zajebiście bolało....
**** Oczami Harrego ***
Nie mogę patrzeć na tak cierpiące dziewczyny. A szczególnie Julie. Ona traci mamę. Nie wiem co bym zrobił jakby moja mama odeszła. Też bym nie chciał już żyć.
- Julia.! Emma.! -Krzyknął Niall. Emma od razu oderwała się od Julii i wtuliła w Horan'a. Natomiast Julia wtuliła się w Liam'a.
- I co stary jak się trzymasz.? -Spytałem się Brandona. Zrobił minę typu. Are you fuckin kidding me.? I zaczął płakać. Przytuliłem go. Czułem jak moczy mi koszulkę, ale teraz mnie to nie obchodziło. Bardzo ich żałuję.
- Słuchajcie dzieciaki.! To jest szpital, a nie impreza.!! Więc wynocha stąd.! -Krzyknęła jakaś pielęgniarka.
- Dobrze, przepraszamy. -Powiedzieli Lou i Zayn. Przytulili wszystkich i wyszli.
- Jeszcze trójka z was stąd wychodzi. -Znów powiedziała ta kobieta.
- Ja chyba pojadę -Powiedziałem i już chciałem wyjść ale Harriet złapała mnie za rękę.
- Pójdę z tobą. -Powiedziała.
- Nie Herri.! Ty tu zostajesz to twoja ciocia i wujek.! -Krzyknął na nią Brandon i złapał za rękę.
Wyszedłem. Na szczęście Louis i Zayn jeszcze nie odjechali, to się dosiadłem.
- Jak możemy im pomóc.? -Spytał Zayn.
- Najlepiej jak nie będziemy o tym gadać. Musimy być po prostu mili i kochani.
- Wrócą dzisiaj do domu.? -Dalej pytał Malik.
- Na pewno. Chłopacy będą im kazali. - Odpowiedziałem. Zayn pytał mnie tak całą drogę do domu. W domu poszedłem do swojego pokoju. Włączyłem telewizje. Mówili o jakimś wypadku, w Londynie. Nie chciałem się zagłębiać o co chodzi, ale nie przełączyłem. Nadawali na żywo.
(...)Jennifer i Michael Hiter, mieli wczoraj wypadek samochodowy. Panna Hiter ledwie żyje. Jesteśmy w szpitalu w którym są obecnie. O Julia i Brandon Hiter tu są.!
- Jak sobie radzicie z tym wypadkiem i ze świadomością że wasi rodzice tego mogą nie przeżyć.?
- Chłopacy.!!! Szybko przyjdźcie do góry.! - Krzyknąłem. Nie mogłem uwierzyć w to co widzę.
- Serio się pytasz.? <Spytała Julia cała zapłakana.>
- No tak jakby. Po to tu przyjechaliśmy. Chcemy wiedzieć, ludzie chcą wiedzieć co się dzieje z ich idolami. <Julia odeszła. Znów przytuliła się do Liasia.>
- No dobrze. A co ty o tym wszystkim sądzisz Emmo. Wiemy że jesteś bardzo blisko z Julią tak samo z jej rodziną.
- No tak. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Dlatego widok tak cierpiących rodziców Julii i Brandona łatwy dla mnie też nie jest. Zawsze czułam się u nich jak w domu. Na Julii babcię mówię babciu. Jesteśmy jak siostry... Kocham tą rodzinę < Objęła Julie i Brandona > tak samo mocno jak swoją. A teraz proszę wyjść bo nie życzymy sobie mediów tutaj. To nasze życie. I jak będziemy chcieli cokolwiek powiedzieć to sami zadzwonimy.
- Ostatnie pytanie. Czy to prawda że podczas tego wypadku ty i Julia byliście w domu 1D.?
- Ze względu na o że ja jestem z Emmą, a Liam z Julią to chyba logiczne. -<powiedział Niall>
- Dziękuje dowidzenia. Mam nadzieje że się pozbieracie. < Przytuliła wszystkich i wyszła > No więc jak widzicie, jest ciężko zapraszamy na fakty o 19:30 zobaczycie jeszcze więcej. Do Zobaczenia.
- Ja piernicze. -Powiedział Lou płacząc. Z resztą ja i Malik też mieliśmy łzy w oczach. Może nie znamy dziewczyn aż tak długo, ale kochamy je. I stawiamy się w ich sytuacji. Widok płaczących tak pięknych dziewczyn nie jest łatwy.
***** Oczami Emmy ******
- Dziewczyny chodźmy do domu. Jesteście przemęczone. Przyda wam się wygodne łóżko, prześpicie się, zjecie coś, a jutro z samego rana tu będziemy. -Powiedział Niall.
- Ty chyba żartujesz.! Moja mama umiera a ja mam tak sobie pojechać do domu.? O nie.!-Krzyknęła Julia, a ja przytaknęłam głową.
- Julia kotku. Ja tu zostanę a ty jedź. A jutro zmiana dobrze.?- Wtrącił się Brandon. Jak ja kocham tego chłopaka. On jest taki dobry dla Julii. Zazdroszczę jej brata.!
- No dobrze.. Ale masz dzwonić nie ważne co się stanie.! Chociażby że mama lub tata otworzyli oczy. Jasne.?!

**** Oczami Niall'a ****
- Nie smuć się kotku.
- Ciężko. Dasz mi jakąś koszulkę.? -Spytała.
- Jasne. -Podałem jej moją koszulkę. Emma zdjęła sukienkę i przebrała się w moją koszulkę.
- Kocham Cię. -Podszedłem do niej i pocałowałem delikatnie w usta.
- Ja ciebie też kocham Niall. -Szepnęła mi do ucha i się do mnie przytuliła.- Powiedz że wszystko będzie dobrze. -Szepnęła. Udawałem że nie słyszę. Nie mogłem jej tego obiecać.
- Kładź się spać- Pocałowałem ją w policzek. Położyła się i po chwili już spała. Przyglądałem jej się jeszcze godzinę. Zgłodniałem więc postanowiłem zejść na dół.
- Niall musimy pogadać. -Powiedział z bardzo poważną minął Tommo.
Dziękuje za wszystkie kom. Chociaż do dziwne bo raz jest 15 kom a raz 7 :p No ale cóż. Aaa.! Mam jeszcze dla was nową wiadomość xd Zajrzyjcie do części 12, 1 (Zobaczcie tylko końcówkę) i bohaterów. :D Zmieniłam trochę ludzi. <3
Teraz 6 komentarzy = nowy rozdział. <33 Kocham Was Paa. <33
Ciekawe o co chodzi Lou :) .
OdpowiedzUsuńDajesz dalej i zdrowiej . :*
jest duży błąd, bo najpierw zrobiłaś **Oczami Emmy** i Emms mówiła :zrobiłam, poszłam i wgl., a potem nagle z tą koszulką jest podałem, Emma zdjęła, przebrała
OdpowiedzUsuńwięc uważaj na to ;DD blog fajny
Ojj.! XD Poprawię teraz xD Dzięki. <3 :*
UsuńA prosze, prosze <3 Zwykle się nie czepiam błędów, ale to przykuło moją uwagę ;pp ;***
UsuńFajne . :D czekam na następną część. *.*
OdpowiedzUsuńKASZKO NIE KOŃCZ W TAKICH MOMENTACH .!!! ;O Jak możesz mnie tak krzywdzić ..?? :( :* odwaaalaaa miiii ... :oo ale ty to wiesz od 14 czerwca 2000 r. <3 Dalejj ..~!
OdpowiedzUsuńDaleejj :p
OdpowiedzUsuńDalej, przyznam zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńK.K
DAALEJ . ;*
OdpowiedzUsuńA.G
Dalej <33 :D
OdpowiedzUsuńSuperr!!!!!Dalej :D <3
OdpowiedzUsuń